Dziś przygotowałyśmy dla Was tłumaczenie tej miniaturki, również z fandomu Więźnia Labiryntu. Tym razem jest to Newtmas, radzimy zaopatrzyć się w pudełko chusteczek i przygotować na mnóstwo feelsów.
______________________
Nie.
Żołądek
Thomasa ścisnął się, gdy jedna z kamer wyświetliła na jego ekranie Newta,
powoli wspinającego się na jedną ze ścian. Pospiesznie wcisnął kilka klawiszy,
by cały jego ekran pokazywał blondyna. Z trudem złapał powietrze, gdy kamera się
zmieniła, a nowy obraz pokazywał przód ciała Newta.
Chłopak
płakał.
Nie, nie, nie, nie, nie.
Thomas
nie wiedział, co robić. Chciał krzyczeć, wrzeszczeć, wołać o pomoc. Musieli
zrobić coś, by powstrzymać chłopaka przed tym, co zamierzał zrobić.
Thomas
wiedział, co Newt planuje.
Niestety
dla DRZESZCZu Newt był tylko Obiektem A5.
Thomas
wstrzymał oddech. Newt chwycił w dłoń pierwsze kłącza, pnące się po murach.
Widząc drżenie jego ręki, Thomas zaczął modlić się, by pot, spływający po
skórze blondyna, zniechęcił go do tego.
Zamiast
tego Newt zaczepił się drugą ręką. Kamera pokazywała łzy spływające powoli po
jego twarzy. Ukazywały całą frustrację, którą wzbudził w Newcie Labirynt,
ukazując ogrom tego, jak bardzo pomylona była ta sytuacja. Thomas chciał
ochronić chłopca przed nim samym, uspokoić jego strach i gniew. Chciał, by
któryś ze streferów zauważył depresję i myśli samobójcze Newta. Chciał, by
zauważyli strach malujący się na jego twarzy za każdym razem, gdy musi opuścić
Strefę i wkroczyć do Labiryntu. Chciał, by zauważyli jego przerażone oczy,
ilekroć jakiś Bóldożerca zawyje w środku nocy. Chciał, by zauważyli wszystkie
te rzeczy.
Thomas
wiedział o depresyjnych myślach Newta, gdy tylko się pojawiły.
Widział
substancje chemiczne w mózgach chłopców każdego dnia. Widział ubytki monoamin w
mózgu Newta zaledwie rok po tym, jak został umieszczony w Labiryncie. Widział
wewnętrzne objawy depresji. Ale dopiero teraz ujawniły się one na zewnątrz.
W
tym momencie zdał sobie sprawę jak bardzo lubił Newta. Naprawdę go lubił. Lubił
odwagę, uczciwość i spryt jakie chłopak posiadał. Był miły dla wszystkich
streferów, zawsze pomagał nowym zaadaptować się w Strefie. Zawsze ich wspierał,
pomagał odpocząć, zawsze mówił im, że wszystko jest okay.
Thomas
chciałby, żeby Newt wierzył we własne słowa.
To
nie powinno mieć miejsca.
Newt
nie powinien mieć myśli samobójczych. Nie powinien czuć się odizolowany i
uwięziony. Nie powinien być tak miły i radosny przed innymi, podczas gdy nocami
wypłakuje nienawiść do samego siebie. Nie powinien chcieć się zabić.
Nie
powinien wspinać się po kłączach na ścianę, domagając się tego, by jego życie
zostało odebrane. Thomas chciał uderzać o biurko, krzyczeć na ekran. Chciał
krzyczeć na Newta, za to co robił. Chciał wykrzyczeć do niego, że przecież
wszystko będzie w porządku.
Ale
nie mógł. Naukowcy nabraliby podejrzeń dotyczących jego lojalności, stosunku do
organizacji i tego, co robią. Miał być spokojny i nie sprawiać kłopotów, nie
miał prawa narzekać.
–
Obiekt A5 wykazuje oznaki myśli samobójczych. Wspina się na ścianę numer 235 w
strefie czwartej.
Żołądek
Thomasa ścisnął się na słowa wypowiedziane przez jednego ze Stwórców DRZESZCZu.
Thomas wygramolił się ze swojego krzesła i doskoczył do mężczyzny, łapiąc go za
ramiona.
–
Zrobimy coś? Przesuniemy ścianę, zanim wejdzie zbyt wysoko? Zepchniemy go? –
jęknął bezradnie. Poziom jego adrenaliny wariował.
–
Żartujesz chłopcze? To jest idealne dla naszych Zmiennych! – Mężczyzna zaśmiał
się i odszedł, ignorując zmiany zachodzące w twarzy Thomasa.
Nie, nie, nie, nie, nie.
Thomas
pospiesznie wrócił na swoje krzesło, patrząc jak Newt wspina się coraz wyżej i
wyżej. Jego twarz była czerwona, łzy z każdą chwilą spływały szybciej. Thomas
czuł, jak pod jego własnymi powiekami także zaczynają się zbierać łzy.
–
Tom?
Thomas
odwrócił głowę, by ujrzeć Teresę patrzącą na niego z niepokojem. Zawsze ją
lubił, choć oczywiście nie tak bardzo jak Newta. Lubił to, że troszczyła się o
Streferów tak samo jak on. Po prostu w przeciwieństwie do niego, nie
uzewnętrzniała swoich obaw tak bardzo.
–
Obiekt A5 wspina się na jedną ze ścian. Wykazuje oznaki depresji i myśli
samobójczych – wyjaśnił jej drżącym głosem. Spostrzegł, jak Teresa gwałtownie
wciąga powietrze, a następnie patrzy na swój własny zestaw kamer. Thomas
ponownie skupił swoją uwagę na Newcie.
Chłopak
dotarł właśnie na szczyt kłączy, nie mógł wspiąć się wyżej. Thomas patrzył jak
ręce i nogi Newta drżą, gdy tylko spojrzy na ziemię. Nawet nie zauważył, jak
ręce zaczęły mu krwawić od tak silnego zaciskania ich na brzegach biurka.
Thomas
omiótł wzrokiem inne kamery, by znaleźć Alby'ego zmierzającego w tamtą stronę.
Nawoływał Newta, ostrzegając przed wrotami, mającymi zamknąć się za niedługo.
Newt nie odpowiedział ani słowem.
Gdy
Thomas spostrzegł zginające się kolana Newta, cały jego świat zamarł. Chłopak
zamierzał skoczyć.
Nie! Nie! Nie!
Thomas
krzyczał w swojej głowie. Newt wziął głęboki oddech.
Puścił
się.
–
Nie! – wewnętrzny krzyk Thomasa w końcu wydostał się na zewnątrz. – Nie! Nie!
Nie! – wrzeszczał w kółko. Ledwo wyczuwając dłonie na swoich ramionach, zaczął
się szarpać, zrzucając wszystko, co znajdowało się na jego biurku.
–
Nie! – wrzasnął przez łzy, gdy ciało Newta uderzyło z impetem o ziemię. Poczuł
delikatny przypływ nadziei, gdy Alby wybiegł zza zakrętu i, widząc Newta, zdał
sobie sprawę z tego, co chłopak przed chwilą zrobił.
Thomas
poczuł ukłucie igły na swoim ramieniu, ale był przytomny wystarczająco długo,
by zobaczyć Alby'ego z łatwością podnoszącego rannego chłopca. Rzucił okiem na
skan mózgu Newta i zobaczył, że ten nadal żyje.
Dzięki
Bogu.
Nie
przejmował się rozpaczą wymalowaną na twarzy Newta, tym jaki wydawał się być
nieszczęśliwy, gdy zauważył, że się mu nie udało. Nie obchodziło go, jak mocno
chłopak zaczął płakać, jak mocno szloch wstrząsał jego ciałem. Wciąż był żywy.
Wszystko było z nim w porządku, choć upadek mógł spowodować trwałe problemy z
nogą, która była teraz wykrzywiona pod dziwnym kątem.
Zaczął
osuwać się w otchłań nieświadomości, kiedy ujrzał Teresę. Jej dolna warga
drżała, oczy miała wilgotne.
–
Nie mogę dłużej patrzeć, jak umierają – wyszeptał, zanim upadł na ziemię,
nieprzytomny.
Aaaaaaaa
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAA
Aaaaaaaaaaaaaaaa
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaa
AAAAAAAAAAAAAA
aaaaaaaaaa
Aaaaaaaaaaaa
No, taka jest moja reakcja.
Krótkie ale tak cholernie emocjonalne, że aż mam ciarki.
Newmas forever
Czekam na więcej!
http://zimno-zimno.blogspot.com/
Węgielek xxx
Aww! Cudne <3
OdpowiedzUsuńSuper <3 czekam na kolejne, równie świetne wpisy :3
OdpowiedzUsuńgenialne <3 super by było gdybyście częściej dodawały takie historyjki, Newtmas <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że sam James Dashner (autor Więźnia) byłby zachwycony <3
OdpowiedzUsuń