niedziela, 15 marca 2015

Here we go again

Dziś przygotowałyśmy dla Was tłumaczenie tej miniaturki, również z fandomu Więźnia Labiryntu. Tym razem jest to Newtmas, radzimy zaopatrzyć się w pudełko chusteczek i przygotować na mnóstwo feelsów.
______________________

Nie.
Żołądek Thomasa ścisnął się, gdy jedna z kamer wyświetliła na jego ekranie Newta, powoli wspinającego się na jedną ze ścian. Pospiesznie wcisnął kilka klawiszy, by cały jego ekran pokazywał blondyna. Z trudem złapał powietrze, gdy kamera się zmieniła, a nowy obraz pokazywał przód ciała Newta.
Chłopak płakał.
Nie, nie, nie, nie, nie.
Thomas nie wiedział, co robić. Chciał krzyczeć, wrzeszczeć, wołać o pomoc. Musieli zrobić coś, by powstrzymać chłopaka przed tym, co zamierzał zrobić.
Thomas wiedział, co Newt planuje.
Niestety dla DRZESZCZu Newt był tylko Obiektem A5.
Thomas wstrzymał oddech. Newt chwycił w dłoń pierwsze kłącza, pnące się po murach. Widząc drżenie jego ręki, Thomas zaczął modlić się, by pot, spływający po skórze blondyna, zniechęcił go do tego.
Zamiast tego Newt zaczepił się drugą ręką. Kamera pokazywała łzy spływające powoli po jego twarzy. Ukazywały całą frustrację, którą wzbudził w Newcie Labirynt, ukazując ogrom tego, jak bardzo pomylona była ta sytuacja. Thomas chciał ochronić chłopca przed nim samym, uspokoić jego strach i gniew. Chciał, by któryś ze streferów zauważył depresję i myśli samobójcze Newta. Chciał, by zauważyli strach malujący się na jego twarzy za każdym razem, gdy musi opuścić Strefę i wkroczyć do Labiryntu. Chciał, by zauważyli jego przerażone oczy, ilekroć jakiś Bóldożerca zawyje w środku nocy. Chciał, by zauważyli wszystkie te rzeczy.
Thomas wiedział o depresyjnych myślach Newta, gdy tylko się pojawiły.
Widział substancje chemiczne w mózgach chłopców każdego dnia. Widział ubytki monoamin w mózgu Newta zaledwie rok po tym, jak został umieszczony w Labiryncie. Widział wewnętrzne objawy depresji. Ale dopiero teraz ujawniły się one na zewnątrz.
W tym momencie zdał sobie sprawę jak bardzo lubił Newta. Naprawdę go lubił. Lubił odwagę, uczciwość i spryt jakie chłopak posiadał. Był miły dla wszystkich streferów, zawsze pomagał nowym zaadaptować się w Strefie. Zawsze ich wspierał, pomagał odpocząć, zawsze mówił im, że wszystko jest okay.
Thomas chciałby, żeby Newt wierzył we własne słowa.
To nie powinno mieć miejsca.
Newt nie powinien mieć myśli samobójczych. Nie powinien czuć się odizolowany i uwięziony. Nie powinien być tak miły i radosny przed innymi, podczas gdy nocami wypłakuje nienawiść do samego siebie. Nie powinien chcieć się zabić.
Nie powinien wspinać się po kłączach na ścianę, domagając się tego, by jego życie zostało odebrane. Thomas chciał uderzać o biurko, krzyczeć na ekran. Chciał krzyczeć na Newta, za to co robił. Chciał wykrzyczeć do niego, że przecież wszystko będzie w porządku.
Ale nie mógł. Naukowcy nabraliby podejrzeń dotyczących jego lojalności, stosunku do organizacji i tego, co robią. Miał być spokojny i nie sprawiać kłopotów, nie miał prawa narzekać.
– Obiekt A5 wykazuje oznaki myśli samobójczych. Wspina się na ścianę numer 235 w strefie czwartej.
Żołądek Thomasa ścisnął się na słowa wypowiedziane przez jednego ze Stwórców DRZESZCZu. Thomas wygramolił się ze swojego krzesła i doskoczył do mężczyzny, łapiąc go za ramiona.
– Zrobimy coś? Przesuniemy ścianę, zanim wejdzie zbyt wysoko? Zepchniemy go? – jęknął bezradnie. Poziom jego adrenaliny wariował.
– Żartujesz chłopcze? To jest idealne dla naszych Zmiennych! – Mężczyzna zaśmiał się i odszedł, ignorując zmiany zachodzące w twarzy Thomasa.
Nie, nie, nie, nie, nie.
Thomas pospiesznie wrócił na swoje krzesło, patrząc jak Newt wspina się coraz wyżej i wyżej. Jego twarz była czerwona, łzy z każdą chwilą spływały szybciej. Thomas czuł, jak pod jego własnymi powiekami także zaczynają się zbierać łzy.
– Tom?
Thomas odwrócił głowę, by ujrzeć Teresę patrzącą na niego z niepokojem. Zawsze ją lubił, choć oczywiście nie tak bardzo jak Newta. Lubił to, że troszczyła się o Streferów tak samo jak on. Po prostu w przeciwieństwie do niego, nie uzewnętrzniała swoich obaw tak bardzo.
– Obiekt A5 wspina się na jedną ze ścian. Wykazuje oznaki depresji i myśli samobójczych – wyjaśnił jej drżącym głosem. Spostrzegł, jak Teresa gwałtownie wciąga powietrze, a następnie patrzy na swój własny zestaw kamer. Thomas ponownie skupił swoją uwagę na Newcie.
Chłopak dotarł właśnie na szczyt kłączy, nie mógł wspiąć się wyżej. Thomas patrzył jak ręce i nogi Newta drżą, gdy tylko spojrzy na ziemię. Nawet nie zauważył, jak ręce zaczęły mu krwawić od tak silnego zaciskania ich na brzegach biurka.
Thomas omiótł wzrokiem inne kamery, by znaleźć Alby'ego zmierzającego w tamtą stronę. Nawoływał Newta, ostrzegając przed wrotami, mającymi zamknąć się za niedługo. Newt nie odpowiedział ani słowem.
Gdy Thomas spostrzegł zginające się kolana Newta, cały jego świat zamarł. Chłopak zamierzał skoczyć.
Nie! Nie! Nie!
Thomas krzyczał w swojej głowie. Newt wziął głęboki oddech.
Puścił się.
– Nie! – wewnętrzny krzyk Thomasa w końcu wydostał się na zewnątrz. – Nie! Nie! Nie! – wrzeszczał w kółko. Ledwo wyczuwając dłonie na swoich ramionach, zaczął się szarpać, zrzucając wszystko, co znajdowało się na jego biurku.
– Nie! – wrzasnął przez łzy, gdy ciało Newta uderzyło z impetem o ziemię. Poczuł delikatny przypływ nadziei, gdy Alby wybiegł zza zakrętu i, widząc Newta, zdał sobie sprawę z tego, co chłopak przed chwilą zrobił.
Thomas poczuł ukłucie igły na swoim ramieniu, ale był przytomny wystarczająco długo, by zobaczyć Alby'ego z łatwością podnoszącego rannego chłopca. Rzucił okiem na skan mózgu Newta i zobaczył, że ten nadal żyje.
Dzięki Bogu.
Nie przejmował się rozpaczą wymalowaną na twarzy Newta, tym jaki wydawał się być nieszczęśliwy, gdy zauważył, że się mu nie udało. Nie obchodziło go, jak mocno chłopak zaczął płakać, jak mocno szloch wstrząsał jego ciałem. Wciąż był żywy. Wszystko było z nim w porządku, choć upadek mógł spowodować trwałe problemy z nogą, która była teraz wykrzywiona pod dziwnym kątem.
Zaczął osuwać się w otchłań nieświadomości, kiedy ujrzał Teresę. Jej dolna warga drżała, oczy miała wilgotne.
– Nie mogę dłużej patrzeć, jak umierają – wyszeptał, zanim upadł na ziemię, nieprzytomny.

5 komentarzy:

  1. Aaaaaaaa
    AAAAAAAAAAAAAAA
    Aaaaaaaaaaaaaaaa
    Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
    aaaaaaaaaaaaa
    AAAAAAAAAAAAAA
    aaaaaaaaaa
    Aaaaaaaaaaaa
    No, taka jest moja reakcja.
    Krótkie ale tak cholernie emocjonalne, że aż mam ciarki.
    Newmas forever
    Czekam na więcej!
    http://zimno-zimno.blogspot.com/

    Węgielek xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3 czekam na kolejne, równie świetne wpisy :3

    OdpowiedzUsuń
  3. genialne <3 super by było gdybyście częściej dodawały takie historyjki, Newtmas <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że sam James Dashner (autor Więźnia) byłby zachwycony <3

    OdpowiedzUsuń